Dla wszystkich tych, którzy
chcą choć na chwilę oderwać się od miejskiej rzeczywistości, odpocząć na łonie
nieskażonej niczym natury, polecam miejsce mojej wakacyjnej wędrówki.
Buda Ruska, mała wioseczka
położona w powiecie sejneńskim na Suwalszczyźnie, zachwyca każdego o wszystkich
porach roku.
Płynie tu spokojnym nurtem
rzeka Czarna Hańcza, która dla miłośników spływów kajakowych jest niewątpliwie
jedną z najwspanialszych atrakcji.
Bajkowe obrazy stają przed
oczami za każdym zakrętem meandrującej rzeki.
Podziwiać tu można liczne
żeremia bobrów, które niestrudzenie pracują przy swoich konstrukcjach.
Pośród pagórków i łąk
wyznaczone zostały trasy rowerowe, ktore prowadzą przez piękne zakątki
Wigierskiego Parku Krajobrazowego.
Dla miłośników fotografii to
miejsce wręcz wymarzone.
W Budzie Ruskiej mieszka
Piotr Malczewski człowiek ,,uwolniony od zegarków“ jak sam mawia o sobie.
Pasjonat o podróżniczej
duszy, fotograf mający w swoim dorobku wiele nagród i wystaw.
Uroczy człowiek i wspaniały
mówca.
Miłośnik dalekich podróży na
Wschód, często powracający nad ukochany Bajkał i Syberię.
W swojej ,,chlewogalerii“
położonej obok domu w którym mieszka, prowadzi cykliczne opowieści , gdzie
piękna muzyka stanowi tło do każdej prezentacji cudownych fotografii.
Dla chętnych, a tych nigdy
nie brakuje, Piotr przygotowuje kąpiel w czarnej bani czyli ruskiej łaźni,
gdzie zapach dymu miesza się z wędzonką, a późniejsza kąpiel w rzece daje
ochłodę.
Atrakcja niezapomniana.
Na warsztatach fotograficznych
Piotr uczy zupełnie innego spojrzenia na przyrodę. Fotografowanie o świcie
wstającego słońca wśród porannych mgieł na łące pełnej zahibernowanych kroplami
rosy ważek, pozostanie niewątpliwie jednym z moich niezapomnianych
wakacyjnych wspomnień.
Kiedyś, powrócę tu...
Cudowne zdjęcia ;-) Jak ja bardzo chciałabym znów odpocząć... ;p
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog. Znalazłam go przez Zblogowanych ;-) Co powiesz na wspólna obserwację? Daj mi znać u mnie na blogu ^^ 101% uczciwego rewanżu ;-)
Pozdrawiam ;*
Miśka
miska-grabowska.blogspot.com
dziękuję za miłe odwiedziny, już zerkam do Ciebie :-)
UsuńDla samych tych fotografii warto było pojechać!
OdpowiedzUsuńCudne, urokliwe, jestem pełne podziwu.
A miejsce przepiękne!
Warto szukać takich miejsc magicznych by choć na chwilę zanurzyć się w przyrodę :-)
UsuńPozdrawiam
Swit-najlepsza pora do fotografii. Co za spokoj i piekno samo.
OdpowiedzUsuńUsciski Dorotko.
I intensywność barw i wysycenie niesamowite! I ta cisza poranka…sam urok i czar
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kasiu
Powalające, niezwykle mocno działające na wyobraźnię i nastrój zdjęcia, ciekawa historia...
OdpowiedzUsuńJak zwykle, z wielką przyjemnością odwiedzam Twój świat... tańczący z emocjami :)
Dziękuję Agu, że tu bywasz.To dla mnie prawdziwa przyjemność czytać te słowa.
OdpowiedzUsuńŚwiat przedstawiony w tym poście jest naprawdę daleki od naszego. Tam życie toczy się zupełnie inaczej, wolniej. Inne priorytety, zdystansowanie. I to jest właśnie niesamowite.
Piękne zdjęcia (i te z Suwalszczyznay i te z Bretanii). Mam wrażenie, że ten zimny zakątek Polski jest zupełnie innym krajem, że to inna kraina... spokojna, trochę uśpiona. A takie warsztaty by mi się marzyły. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Ewa
Masz rację, Suwalszczyzna zupełnie inną krainą jest. Tam życie toczy się wolniej, inaczej. Bez pośpiechu i stresu. Poza tym pięknie widokowo, krajobrazowo i sielsko. Polecam warsztaty w Budzie Ruskiej u Piotra Malczewskiego. Wiele się dowiedziałam, nauczyłam. Pozdrowienia serdeczne Ci posyłam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Dorotko!
OdpowiedzUsuńJestem ZACHWYCONA!!!!
Toż to prawdziwy artyzm. Zdjęcia przepiękne.
Takie warsztaty to fantastyczna sprawa.
W tym roku trudne do zrealizowania ze względu na brak wolnego.
Pozdrawiam serdecznie:)
Sama nie mogę w to uwierzyć.
OdpowiedzUsuńMiałyśmy prawdziwego Mistrza więc i nauka nie poszła na marne :-)
Niesamowicie piękne kadry :) A te ważki - mistrzostwo świata! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za te miłe słowa. W radosnej atmosferze zaczynam weekend :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię pięknie
Rzeczywiście, ślicznie w tej małej wiosce. Z pewnością można tam odpocząć i nabrać chęci do życia. Ja jestem osobą, która w takiej sielance nie może zbyt długo tkwić, ale co jakiś czas jak najbardziej :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że nie każdy nadaje się do życia na wsi, na odludziu. Często jednak w zabieganym życiu potrzebujemy odpowiedniego miejsca i chwili wytchnienia, by nabrać dystansu, przestać martwić się, wyciszyć i spojrzeć z innej perspektywy. Taki RAJ wtedy jest zbawieniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam