Temperatura powietrza dochodziła do 28 stopni. Było duszno i parno.
Ten nagły skok pogodowy zaskoczył wszystkich.
Wczoraj szukałam ratunku rozstawiając wentylatory w całym domu.
Kiedyś lubiłam słońce i złotą opaleniznę.
Teraz, staram się nie narażać skóry. Z wiekiem człowiek mądrzeje ;-)
Parę dni odpoczynku od pracy zamieniłam na aktywne spędzanie czasu.
Od rana biegłam na plażę, by maszerować wzdłuż morskiego brzegu i cieszyć się początkiem lata.
Wsłuchiwałam się w szum morza i radosne okrzyki ludzi, podobnie jak ja odpoczywających na plaży.
Obserwowałam żeglarzy oczekujących na dobry wiatr i gotowych do regat. Kiedy tylko powiało mocniej, wszyscy jak na komendę, przeciągali swoje łódki do wody, by nabrać wiatru w żagle i płynąć w kierunku Helu.
Woda jak na Bałtyk o tej porze roku, ciepła wyjątkowo.
Ponad 5 i pół kilometra przeszłam mocząc bose stopy w słonym morzu. W pewnym momencie pod nogi wypłynął mi jakiś mocno sfatygowany skorupiak. Czyżby to był rak?
Zawsze wydawało mi się, że raki są słodkowodne, a tu taka niespodzianka!
Może ktoś rozpozna i powie czy się nie mylę?
Od dzisiaj pogoda zmieniła się.
Powiało chłodnym wiatrem, przeszedł deszczowy front.
Na jak długo przyjdzie nad zapomnieć o letniej aurze?
Ja tam chce! Dzis, natychmiast. Nie ma dla mnie wiekszej przyjemnosci latem , niz bose stopy w morzu:)
OdpowiedzUsuńSkad ten rak? Jakis dziwak:)
Zagle-piekneeee.
Serdecznosci Dorotko sle:)
Szkoda, że Alzacja tak daleko. Zabrałabym Cię na spacerek i wspólne taplanie się w wodzie :)))))
OdpowiedzUsuńChetnieeeee:)
Usuńprzybywaj!!!
UsuńWiele razy widuję na plaży kobiety uprawiające nordic walking i naszła mnie myśl, że może kiedyś widziałam i Ciebie... w końcu taki ten nasz świat mały, że kto wie :D
OdpowiedzUsuńCzasami nawet nie wiemy jak blisko ocieramy się o siebie, przechodzimy obok….
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś spotkamy się na jelitkowsko-sopockich ścieżkach, kto wie? ;-)))
Pięknej niedzieli Ci życzę
Kolejny raz spaceruję po tej pięknej plaży. Zachwycam się żaglówkami i przepięknymi widokami.
OdpowiedzUsuńW morzu taki rak? a może to krab?
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziwna dziwność z tym rakiem-nieborakiem. Był ledwie żywy na piasku.
UsuńPo konsultacji ze zgromadzoną tam gawiedzią, wspólnie orzekliśmy, że należy go wrzucić do wody. Podobno w morzu też żyją. Zaniosłam go więc głębiej i wrzuciłam w morską toń. Mam nadzieję, że się ucieszył ;-)
Ehhh jak ja uwielbiam nasze morze,a tak mam daleko... Jak odwiedzę je raz na rok, to już jest super. Ale dzięki takim zdjęciom można się przenieść tam przynajmniej wirtualnie :)Zatem dziękuję i pozdrawiam z południowej Polski
OdpowiedzUsuńJak miło, że południe czyta tych, co na północy ;)
UsuńPozdrawiam zatem gorąco, dziękuję za miłe odwiedziny i ślad pozostawiony tutaj.
Zapraszam oczywiście do Gdańska, bo warto :)))