sobota, 3 maja 2014

Weekend z Trójką

Jeszcze dwa dni temu nic nie wskazywało na to, aby majowy weekend był dla mnie udany.
Moje wcześniejsze plany rozmyły się tuż przed majówką. Nagle odwołane spotkanie spowodowało, że zasmucona usiadłam w kącie i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.
Jak zagospodarować tym nagłym nadmiarem czasu?
Zwykle,  szybko podejmuję decyzje. Teraz gdy czas naglił, nic nie mogłam wymyślić.
Zerkałam na telefon w nadziei, że zdarzy się cud, ktoś zadzwoni niespodziewanie i wyrwie mnie z domu.
Znajomi i rodzina rozpierzchli się tu i ówdzie. 
Odmawiając innych spotkań, sama sobie byłam trochę winna… mruczałam pod nosem wykazując niezadowolenie.
Alternatywne wyjścia z tej sytuacji nasuwały się jedno po drugim. 
Będę sprzątać piwnicę, albo przekopię ogródek, naczytam się książek na zapas, pojeżdżę na rowerze, a wieczorami będę oglądać fajne filmy w towarzystwie kotów, z ogromną porcją lodów na pocieszenie.
Zmęczona wcześniejszym zapracowaniem marzyłam tylko o odpoczynku.  
I nagle doznałam olśnienia.
Przypomniało mi się, jak będąc w Sopocie, oglądałam reklamę zapowiadającą majówkę.
To jest to!!! pomyślałam uszczęśliwiona.












kolejka pod sklepikiem Walendzikiem 





z moim ulubionym kompozytorem

jako żywo pan Marek ;-)

Magda Jethon i Leszek Możdżer


autografy od Niedźwiedzia…bezcenne!!!




czapeczkę zakupiłam
cudowna Agnieszka Obszańska



Okazało się, że od piątku do niedzieli Trójka, moja ukochana stacja radiowa, rządzi majówkowo w Sopocie.
Takiej okazji nie mogłam stracić.
Wczoraj wieczorem przy sopockim Placu Radiowej Trójki zebrali się fani Listy Przebojów Programu III i Marka Niedźwieckiego.
Sopot przywitał wszystkich przeraźliwym zimnem i wiatrem od morza. 
Pan Marek, ubrany prawie po ,,niedźwiedziemu" w zimową kurtkę i czapeczkę, dzielnie rozgrzewał nas muzyką.
Za tym, jak kapryśna, zmienna i całkowicie nieprzewidywalna może być aura, przemawia dzisiejszy dzień.
Ranek wstał piękny, skąpany porannym słońcem. 
W Sopocie cudownie ciepło, nagroda dla tych, którzy wczorajszej Listy słuchali wiernie do końca.
Markomania zachwyciła mnie muzyką z lat 70-tych.
Mieliśmy okazję spotkać znanych nam ludzi, redaktorów, muzyków, artystów, którzy chętnie rozmawiali z nami, grzecznie uśmiechali w obiektywy naszych aparatów, przyjacielsko obejmując każdego proszącego o kolejne zdjęcie. 
To było również wspaniałe spotkanie cudownych ludzi z cudownymi ludźmi. Bo jak nazwać jeśli nie tak, wszystkich Trójkowiczów?
Dziękuję pięknie  :-)


kawka w takim kubku smakuje pysznie ;)





12 komentarzy:

  1. Witaj.
    Wzbudziłaś moje wspomnienia, kiedyś namiętnie słuchałam Trójki i listy przebojów.
    Teraz, wstyd się przyznać, żeby się obudzić, potrzebuję rano głupot, czyli Radia Zet, w wieczorami czytam lub piszę i nie mam czasu na radio...

    Ale może wrócę do słuchania tej stacji? Chyba jednej z nielicznych na poziomie?

    Pozdrawiam serdecznie, Doroto (czy tak?), j.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do słuchania Trójki. To naprawdę jedyna w swoim rodzaju stacja radiowa na wysokim poziomie. Jestem jej wierna od wielu, wielu lat i tak pozostanie.
      Pozdrawiam Cię pięknie i miło mi niezmiernie, że do mnie zaglądasz :) Dorota

      Usuń
  2. Dorota, szczerze przyznam-zazdroszcze!
    Glos Niedzwiedzia, to cala moja mlodosc, durno-chmurna;)
    Pamietam, ze co roku zazdroscilam maturzystom, gdy sie do nich zwracal, w porannej audycji. Az w koncu trafilo i na mnie;)
    Lista, ktorej sluchalam z uchem przyklejonym do radia.
    Jedyna taka stacja:)
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Kasiu, sama sobie wczoraj zazdrościłam. Kiedy przyszłam przed 10-tą na Markomanię, ludzi nie było jeszcze wielu, nieliczni chodzili z kąta w kąt, pan Marek w koszu plażowym na swoim stanowisku razem z Michałem Nogasiem i Mariuszem Owczarkiem. Powiedziałam grzecznie jak mała dziewczynka dzień dobry, nawet dygnęłam z lekka ;) i usiadłam na podłodze, na deskach nieopodal ich stanowiska. Słońce cudnie ogrzewało i poczułam taki moment szczególny, czegoś na co zawsze chyba czekałam…szum morza, ciepły wiatr, słońce i cudowna muzyka. Poczułam cudowną ciszę i magię tej chwili. I było mi bardzo dobrze w tym słonku. Buziaki

      Usuń
  3. ...też widziałam ten plakat - nawet kilka(naście) razy, bo wisiał przy mojej drodze do szkoły. Ale mimo to - nie wybrałam się. Majówkę spędzam na Mazurach, a za takimi imprezami masowymi jakoś nie przepadam. Za dużo zjawisk i ludzi w jednym miejscu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, nie przepadam za tłumem, ale tu było szczególnie, bo cudownie swojsko. Słucham tych ludzi codziennie, szanuję ich i podziwiam za mądrość, niebywałą klasę, inteligencję. Ta stacja ma to COŚ czego inne nigdy nie osiągną….

      Usuń
  4. Wspaniały weekend :) Trójkę dobrze wspominam, kiedyś słuchałam jej namiętnie. Teraz tylko Dwójka.
    Dorotko, mamy tego samego ulubieńca. Przepadam za L. Możdżerem :)
    Super spędziłaś ten majowy czas; widać po Twoim uśmiechu, że długo będziesz go wspominać :)
    Cieszę się razem z Tobą :)
    Ciepłe pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu, cieszę się bardzo, że znów coś/ktoś nas łączy. Możdżer to cudownie miły i bezpretensjonalny człowiek. Robi swoje i gra pięknie. Nie żałuję, że zostałam w domu :-)
      Pozdrawiam Cię

      Usuń
  5. O! Gdybym ja tam troszkę bliżej zamieszkiwała to chętnisio!
    Przecież i Niedźwiedzia i Sopot lubię i lubić nie przestaje!
    Świetnie spędziłaś! :))) Od razu uśmiecham się szeroko że masz dobre oko ......... i ucho!
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałaś pewne obawy co do długiego weekendu. Los okazał się łaskawy.
    Spędziłaś go bardzo miło. Poznałaś swoich ulubieńców, byłaś bardzo szczęśliwa.
    Twoja buzia aż promienieje!!!!
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten weekend na długo pozostanie w mojej pamięci. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję pięknie za każdy zostawiony tu komentarz :)