Po kilku deszczowych dniach, powitał nas ciepły i cudownie słoneczny.
Jadąc do pracy pomyślałam o Parku Oliwskim, o tym jak wspaniale musi tam być w taki dzień...
W radio Łucja Prus i Skaldowie i piosenka "W żóltych płomieniach liści"
Jakże wymowna...
Pamiętam, że Wojtek ją uwielbiał...
Pamiętali o tym i koledzy-muzycy, grający Mu na pożegnanie.
Zapragnęłam porozkoszować się pięknem chwili, zatopić swoje myśli w kolorowych liściach, poczuć zapach tej jesieni, otulić wspomnieniami.
Zawsze mam przy sobie aparat. Przydaje się w takich momentach...
Uwielbiam wiosnę, kiedy po długiej zimie, wszystko budzi się do życia, ale to jesień jest jednak najpiękniejsza!
Magiczna, bajecznie kolorowa.
W tym roku, po ciepłym, słonecznym lecie, wydaje się barwniejsza niż zwykle.
Park Oliwski należy do miejsc, gdzie w sposób szczególny widać piękno pór roku.
Dużo ciekawych gatunków drzew, osobliwe krzewy, zadbane ścieżki, małe akweny wodne.
Wszystko to sprawia, że chce się tam być, spacerować pośród alejek wysadzanych po brzegi krzewami.
Zatracić się w zadumie...
Myślę o przemijaniu, bo jesień to czas, kiedy coś się kończy...
Czas płynący wolniej niż latem.
Długie wieczory, mgliste, chłodne poranki, wietrzne dni.
Czekam na zimę zastanawiając się jaka będzie?
Szaliki i czapki też są w pełnej gotowości.
A przed nami jeszcze 1 listopada.
Kolejny 1 listopada...
Chryzantemy, znicze, zapach obłoku świec i nasze emocje.
I ten ból nieodwracalności sytuacji...
I świadomość, że niczego nie można już zmienić...
Chciałabym cofnąć czas...
Cieszę się, że tu trafiłam :)
OdpowiedzUsuńLubię Gdańsk, morze, mewy i ten wiatr. Piękna jesień na Twoich fotografiach.
I ja czasami chciałabym cofnąć czas, ale równocześnie jestem przy tym strasznie ciekawa tego, co jeszcze przede mną.
Pozdrawiam z południa.
Ja również się cieszę :-)
OdpowiedzUsuńMasz rację, ciekawość tego co jeszcze przed nami jest ogromna, dlatego warto czekać...
Pozdrawiam Cię pięknie