Ustąpiło miejsca jesieni, która powoli wdziera się w gumowych kaloszach?
Od kilku dni niebo pokryło się ciemnymi chmurami z których ulewny deszcz nie przestaje padać.
Po letnich upałach i wielkiej suszy na taką pogodę musiał nadejść czas. Jakoś nie martwię się tym.
Pocieszam tylko, że grzyby wreszcie urosną, odżyją suche trawy, drzewa i kwiaty w ogrodzie.
One wszystkie wypatrywały wilgoci.
Powoli zieloność ustępuje miejsca jesiennym barwom. Tu i ówdzie żółkną liście, a nawłocie bujnie rosnące na łąkach, dają znać o nieuchronnej zmianie pór roku.
Coś się kończy i coś się zaczyna.
Tym, którzy martwią się nadejściem jesieni, porą deszczu, słoty, silnych wiatrów, chłodnych poranków, krótkich dni i bardzo długich wieczorów, powiem na pocieszenie, że właśnie jesienią mamy najwięcej czasu dla siebie.
Zaszyci w ciepłe koce, otuleni wełnianymi szalami, w grubych skarpetkach, spędzamy dużo czasu na czytaniu, pisaniu, rozmowach, słuchaniu muzyki i słodkim nicnierobieniu.
Wtedy właśnie czas płynie woniej, spokojniej, nostalgicznie.
Stęskniona już jestem do tych chwil magicznych, wiatru dującego w szyby i spokoju domowego zacisza kiedy najlepiej smakuje herbata kardamonem i łyżką miodu, a kocie mruczenie uspokaja jak balsam.
Pięknej jesieni Wam życzę :)
A Rebelka nic sobie nie robi z nadejścia jesieni ;) |
I wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, zwierzaki nie posiadają w sobie tej charakterystycznej dla ludzi melancholii - one nie przejmują się byle opadłym z drzewa liściem, po prostu idą dalej :)
Wierzę, że moje koty są wyjątkowe choć nadchodząca jesień na pewno ich nie martwi. Byleby micha była pełna. A jak wieje i leje za oknem, one zawsze na swoich ulubionych miejscach słodko śpią :)
UsuńDorotko, Tobie również życzę pięknej jesieni.
OdpowiedzUsuńJa mam jednak nadzieję, że lato jeszcze wróci.
I chociaż nie lubię deszczowej, pochmurnej jesieni, to Twoje zdjęcia zachwyciły mnie... jak zwykle.
Pozdrawiam serdecznie:)*
Wróci lato Lusiu już w nadchodzący weekend. Jeszcze nacieszymy się ciepłem, czego Tobie i sobie życzę :)
UsuńRebelka słodko rozwalona za firanką :))) uwielbiam kiedy mój Homer tak śpi. Mam wtedy ochotę walnąć się obok niego ;)
OdpowiedzUsuńDopóki dzień długi i liście na drzewach taką jesień lubię....ale listopadowo-grudniowe ciemności mnie dobijają
P.S. Śliczne zdjęcie kropli deszczu rozbijających się o wodę....
Takie leżakowanie Homera z Rebelką byłoby niezłą gratką dla oka ;)
UsuńFajnie mieć zwierzaki przy sobie wtedy i listopadowo-grudniowe dni wydają się być przyjemniejsze.
Jesień jest piękna na wiele sposobów!
OdpowiedzUsuńŚwięta racja Basiu. Wyczekujmy zatem tej najpiękniejszej, barwnej, usłanej dywanami liści i fotograficznie przecudnej :)
UsuńKocie lapki, mnie wzruszyly i rozsmieszyly))
OdpowiedzUsuńCudne!
Kocham jesien za te niespiesznosc:) I czekam na nia. A do Polski ma wrocic lato..
Usciski:)
Rebelka już gotowa na jesienne słoty. Naładowała akumulatory na zimę grzejąc się w oknie sypialni. Kotom to dobrze ;)
UsuńTak, podobno lato wraca. Zobaczymy…
buziaki Kasiu