Niedawno zaczął się maj, mój ukochany miesiąc, a już czerwiec puka do drzwi.
Tegoroczny maj był kapryśny i zmienny. Deszczowe i wietrzne dni przeważały, a jednak i tak było wspaniale.
Jak co roku zakwitły kasztany, magnolie oczarowały swoim pięknem, fiołki roztaczały cudownie słodki zapach, wonne bzy upajały, a pola rzepakowe rozjaśniały nawet najbardziej szary dzień.
Zieloność oszalała, a my razem z nią.
Na działkach, w ogrodach i sklepach ogrodniczych pospolite ruszenie. Wszyscy wybierali najpiękniejsze okazy.
Tu i ówdzie zapachniało grillem.
Moje koty zaczęły trawnikowe wylegiwanie.
I o to właśnie chodzi, by miło w maju było ;)
Pięknego weekendu, wypoczywajcie, ile się da!
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziś tez jechałam przez rzepakowe pola...........bez aparatu :(
no i padało
nie było tak cudnie jak u Ciebie
U mnie dziś był dzień jak marzenie… :)
OdpowiedzUsuńOd rana słońce i błękitne niebo czyli to co lubimy najbardziej. Deszczyk też troszkę pokropił więc rośliny chyba zadowolone.
Twoje zdjęcia są przecudowne! Ja też kocham maj!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że zdjęcia się podobają :)))))
OdpowiedzUsuńNo widzę ze te same myśli nas dogoniły. Przymierzam się do tego posta o właśnie wiośnie o tym co zawitało, jak było, jak sie ukwieciło.
OdpowiedzUsuńMaj to także mój ulubiony miesiąc :)
No widzę ze te same myśli nas dogoniły. Przymierzam się do tego posta o właśnie wiośnie o tym co zawitało, jak było, jak sie ukwieciło.
OdpowiedzUsuńMaj to także mój ulubiony miesiąc :)
Twoje myśli o wiośnie, jak widzę, działają ze zdwojoną siłą ;)))
OdpowiedzUsuńU mnie dziś przecudownie. Mam nadzieję, że i na Północy również?
2 pierwsze zdjęcia moje ulubione :)
OdpowiedzUsuńMoje również :)
OdpowiedzUsuń