Pierwsza niedziela stycznia z lekkim deszczem o poranku.
Wyjątkowo ciepła, jak na tę porę roku w Polsce.
Szaro-bure chmury zataczały wielkie kręgi na ponurym niebie.
Wstałam dużo później niż zwykle.
Lubię takie leniwe poranki bez pośpiechu, kiedy wolniej płynie czas.
Wtedy mogę dłużej przypatrywać się śpiącym kotom i zastanawiać o czym śnią.
Po porannej kawie zaglądam do zdjęć z ubiegłej zimy.
Dokładnie rok temu, śnieg zasypał wszystko, a mróz dawał się już nieźle we znaki.
Sopot wyglądał inaczej w barwach tamtej zimy.
Latarnie na molo otulone zmarzniętym śniegiem, podobne były do morskich potworów.
Spacerującego tłumu ludzi nic nie odstraszało.
Ani siarczysty mróz, ani śnieg.
Jaka będzie tegoroczna zima, ile potrwa?
Czy spadnie śnieg jeszcze w styczniu?
Z tęsknotą myślę o wiośnie...
Przez tę istnie wielkanocną pogodę w moim mieście też zachciało mi się wiosny. A szkoda, bo noworoczny klimat gdzieś w tym wszystkim zanika.
OdpowiedzUsuńDzisiaj piękny dzień :-) Aktywnie spędziłyśmy z Agą czas nad morzem.
OdpowiedzUsuńA wiosna? mam wrażenie, że tuż, tuż...
Pozdrawiam Cię serdecznie
Cudnie, Dorotko, nakreśliłaś poranek pełny zimowych wspomnień :) Lubię słowa, które przenoszą mnie w czyjeś - Twoje emocje...
OdpowiedzUsuńU mnie pąki na drzewach. Jak dla mnie mogą już zostać, byle by mnie przyszły nagłe mrozy, bo szkoda żeby zmarzły.
Póki co łapię słoneczko i wzdycham w stronę wiosny :)
Serdeczności
Będąc dziś nad morzem widziałam ,,baziowe" pąki i żal mi się ich zrobiło, bo zima ma nadejść wkrótce.
UsuńNarobi zamieszania i odejdzie...oby nie zbyt późno...
Ściskam Cię Ewuniu i oby do wiosny :-)
Przepiekne zdjecia, dobry teskt:)
OdpowiedzUsuńDzis juz pewnie bialo?
Serdecznosci sle:)
Jeszcze nie ma zbyt wiele śniegu, ale mróz nie daje za wygraną. Dziś o poranku było -20 stopni!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i pięknie dziękuję za miłe słowa :-)