Ile z tego będzie radości zależy od nas samych.
Po siedmiu latach chudych, z mieszanką zawirowań wszelkich, dziś staję u progu nowego, całkiem fajnie zapowiadającego się jutra.
Wierzę, że siedem lat tłustych nadchodzi właśnie teraz !!!
Zaczęłam porządki wszędzie gdzie się da. Od strychu, aż po piwnicę.
Do kartonów spakowałam ubrania, które zalegają w garderobie czekając na moją decyzję. Ubrać to czy poczekać? A może innego dnia? Ciągle nie mogłam się zdecydować na takie rozstanie.
Aż tu nagle przyszło NOWE i zamieszało mi w głowie. Pozytywnie :)
Wyrzuciłam wszystkie zasuszone kwiaty, bo one, oprócz zbierania kurzu, nic dobrego nie przynoszą.
Rozwikłałam sprawy dręczące, nie dające po nocach spać, sprzedałam stary samochód, który ostatnio dawał mi nieźle w kość i dziś zamówiłam nowy. Moje pierwsze samodzielnie wybrane, wypatrzone i wyczekiwane autko.
Zakończyłam niefortunne układy, przyjaźnie, które okazały się być mocno nadwątlone i nieprawdziwe. Wreszcie zaufałam sobie. Wyzwoliłam z męczących więzów.
I tak podniesiona na duchu wierzę, że dobre emocje czekają na mnie i wystrzelą w wielu momentach tego roku.
Trzymajcie kciuki :)))
Jane, że trzymam kciuki, niech te siedem, a potem następnych siedem etc. będą tłuściutkie:-)
OdpowiedzUsuńTylko, żeby mnie nie poszło w ,,boczki" ;)))
UsuńPozdrawiam Cię Basiu gorąco
I ja Ci tego życzę, niech się spełni! :)))
OdpowiedzUsuńJuż się spełnia :)))
UsuńBuziaki kochana
Zazdroszczę tych porządków. Ja swoje ciągle odkładam...
OdpowiedzUsuńCzasami i odkładanie ma swój sens. To nowe musi nadejść, kiedyś... ;)
UsuńNe przyspieszaj, a zobaczysz, że i chęć na robienie porządków zjawi się niespodzianie :)
Pozdrowienia serdeczne ślę
Takie porządki są bardzo potrzebne, zarówno te w otoczeniu jak i w duszy i sercu. Trzeba wyrzucić to co niepotrzebne, co zabiera miejsce i myśli; zrobić miejsce na nowe, świeże, lepsze. Otworzyć szeroko drzwi domu i serca. Czasami jest to trudne i ale nie niemożliwe. Najważniejsze to zacząć a efekty kolejnych kroków zachęcą do dalszych.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki! Uda się wszystko, trzeba tylko mocno w to wierzyć i troszkę pomóc losowi :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę szerokiej drogi w nowym autku :)
Ula
Po takich przemiłych życzeniach wierzę, że wszystko się uda :)
UsuńDziękuję pięknie i pozdrawiam życząc wspaniałego weekendu
Dorota
Bardzo dobry początek roku! I mądre decyzje. Widocznie teraz przyszedł na nie czas, dojrzało w Tobie to, co kiełkowało od pewnego czasu. Myślę, że najlepsze co można zrobić to zaufać sobie i życiu. Ono wie najlepiej czego potrzebujemy. U mnie pewne pomysły też w końcu dojrzały, z czasu potrzebowały na to...ho, ho jak dużo! ;)) Już myślałam, że nigdy nie dojrzeją, aż tu nagle: trach i wszystko się poukładało. Nagle i samo. Wiem, że nie można naciskać, miotać się i pchać na siłę do przodu - nie, trzeba odpuścić i poczekać.
OdpowiedzUsuńKochana, życzę Ci, aby wszystko poukładało się po Twojej myśli i najlepiej jak tylko to mozliwe dla Ciebie!
Ściskam
Ewa
Ewo kochana, po takich słowach....choćby potop ;-) nie dam się przeciwnościom losu, już nie....!
UsuńBuziaki i do zobaczenia :))))
Życzę Ci powodzenia i oby te lata były "tłuste", nie tylko siedem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie i pozdrawiam najserdeczniej jak potrafię :)
UsuńMam nadzieję, że rok już jest bardzo udany :) Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńLauro, zaczęło się całkiem nieźle.
OdpowiedzUsuńOd pozytywnych myśli do powolnego realizowania planów wszelkich. Obym wytrzymała ;)
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę