Jako właścicielka trzech kotów stale podpatruję koci świat.
Jest w nim czas na sen, zabawę i mruczanki.
Ganianie za wszystkim co się porusza: motylkami, myszkami, ptakami, a nawet liśćmi.
Bieganie po ogródku, podgryzanie źdźbeł trawy, zabawy z kocim towarzystwem.
Moje wszystkie koty towarzyskie są!
I leniuchowanie w ogródku.
Czasami myślę, że fajnie być kotem ;-)
Pięknego długiego weekendu Wam życzę.
Ja, jutro pędzę do pracy.
Senna Migotka |
Bazylek, miłośnik wszystkich |
Rebelkowy relaksik ;-) |
Bardzo głupia mina Rebelki czyli Ryśki |
Och , jakbym pomiziala te slodkie brzucholki! Swietnie Ci zapozowaly :)
OdpowiedzUsuńSciskam:)
One bardzo lubią mizianie. A Bazylek nie opuściłby Cię już nigdy. Pieszczoch z niego przeokrutny ;-)
OdpowiedzUsuńWcale bym sie nie pogniewala:))
UsuńFantastyczne zdjęcia, fantastyczne kociaki:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNasze koty kochane :-) dziękuję za miły komentarz i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńUrocze są Twoje koty. Od razu widać, że to domowe a nie podwórkowe koty.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i świetne ujęcia.
Czy dużo jest pracy przy trzech kociakach? Jak one się zachowują gdy jesteś pracy?
Narobią bałaganu?
Pozdrawiam serdecznie:)
Moje koty biegają wszędzie. No, może Bazylek ciut mniej, bo ma 17 lat więc jest wiekowym kotkiem. Pracy przy nich nie ma więcej niż przy jednym, tylko do miski z rana pędzą wszystkie i trzeba mieć się na baczności ;-) Więcej jedzenia oczywiście pochłaniają. Często, gdy wracam z pracy, czekają na mnie wypatrując w oknie lub na dworze. Mam taki patent (kocie drzwiczki), że same mogą wychodzić kiedy chcą. Czasami niestety ,,zapraszają" kolegów i koleżanki i zaczyna być tłoczno w domu Bałaganu specjalnego nie robią, ale sprzatać trzeba, jak to z kotami, futerkiem, chrupkami, które wypadną z pyszczka. Radość jednak jest tak duża, że nie wyobrażam sobie domu bez nich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Cudowny koci świat ... Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńI ja pozdrowienia dla Ciebie ślę.
OdpowiedzUsuńOczywiście wspólnie z kotami ;-)
Tajemniczy ten koci świat ;)
OdpowiedzUsuńi zadziwiający mnie wciąż! ;-)
OdpowiedzUsuńchyba niskie ciśnienie było?
OdpowiedzUsuńOj było, bo koty ziewające i senne. Pozdrowienia ślę
OdpowiedzUsuń