niedziela, 29 grudnia 2013

Postanowienia na Nowy Rok

Nowy Rok tuż, tuż...
Szybko minął nam świąteczny czas.
Teraz przyjdzie się zmierzyć z naszymi postanowieniami.
Ile ich było w ubiegłym roku?
Ile z nich zrealizowaliśmy, a ile zostało odłożonych na później?
Czy z wszystkiego co było w tym roku jesteśmy zadowoleni?
Na każdy Nowy Rok planujemy, wymyślamy scenariusze, określamy możliwości.
Czy uda się wszystko wypełnić?
Oby nie skończyło się tylko na planach i obietnicach.
Moje postanowienia noworoczne pęcznieją z każdym rokiem, z każdym dniem.
Mam coraz to więcej planów i pomysłów na każdy miesiąc Nadchodzącego.
To ma być rok aktywności wszelkiej.
Oby mi się wszystko udało...
W styczniu kupię narty biegowe i, o ile aura mi na to pozwoli, będę sunąć pośród białego puchu i cieszyć się pięknem zimy.
Wyciągnę z piwnicy narty zjazdowe i wyruszę na Wieżycę. To była moja pierwsza narciarsko-zjazdowa górka.


W lutym zrobię porządki w papierach, posegreguję na nowo dokumenty, wyrzucę stare, niepotrzebne.
Opiszę wreszcie fotografie, bo pamięć jest coraz bardziej ulotna.
Marzec i kwiecień będą czasem wyczekiwania na wiosnę. Piękną, ciepłą, prawdziwą.
Wtedy zacznę przygotowywać się do wiosennych porządków. Zadbam o mój mały ogródek, który przez ostatni rok, traktowałam po macoszemu.


Wyjadę z siostrą i Jej francuską przyjaciółką gdzieś w Polskę. Pokażę stolicę i piękny Kraków.
W maju lub czerwcu odwiedzę znajomą z Wiatraka Trzech Serc.
Zabiorę Mamę na południe,  w miejsce, które od dawna bardzo chce odwiedzić.
W lipcu będę się wygrzewać w słońcu, jeździć na rowerze, rolkach, będę zbierać kwiaty na łąkach.
Zrobię wielkie grillowanie na działce. Obiecałam to moim znajomym.
Sierpień upłynie mi pod znakiem urlopowego wypoczynku. Planujemy z koleżankami wspólny wyjazd i naukę pływania na desce.

Półwysep Helski, Chałupy, przyczepa campingowa i sprzyjający nam wiatr. I dobry humor, piękne słońce, wieczorne spacery brzegiem morza, jajecznica o poranku i smażone ryby w tawernie.
I niekończące się rozmowy aż po świt.








We wrześniu posadzę drzewa na naszej działce w Przyjaźni. Niech rosną...
Będę zbierać grzyby i robić przetwory.
W październiku, jak co roku,  pojadę z Agatą do Łeby.
W listopadzie...? nie lubię listopada...
...będę wspominać, przeglądać zdjęcia...
A w grudniu zacznę intensywniej myśleć o postanowieniach na kolejny nowy rok...
A Wy, czy macie postanowienia i realizujecie je?
Trzymam kciuki za wszystkich !!!
Do Siego Roku
:-)


4 komentarze:

  1. Dorotko, wspaniałe plany na nadchodzący roczek. Aby wszystko się spełniło! Będę trzymać mocno kciuki!
    Krokusy cudne. Bardzo tęsknię za pachnącą wiosną, choć tegoroczna zima, tu na południu, bardziej przypomina właśnie wiosnę, to i tak brak mi zieleni.
    Mam nadzieję, że będziesz dzielić się swoimi realizacjami. Czekam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy piękną wiosnę tej zimy ;-)
    Póki co, biegówki nie będą potrzebne.
    I jak ja biedna zrealizuję moje pierwsze noworoczne postanowienie? ;-)
    Pozdrawiam już prawie wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem Twoich doskonałych zdjęć.
    Przeglądnęłam wiele postów. Są doskonalej jakości.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie Ci dziękuję za te słowa. Są dla mnie balsamem i dodają odwagi do robienia kolejnych zdjęć :)

      Usuń

Dziękuję pięknie za każdy zostawiony tu komentarz :)