Powoli milknie gwar nawet najbardziej obleganych turystycznie miejsc.
Na polach już po żniwach.
Zniknęły łany dojrzałych zbóż.
W świetle zachodzącego słońca wielkie bele słomy czekają na pstryknięcie migawki.
Jarzębina przybrała już właściwy kolor.
Na łąkach, przy drogach i w ogrodach kwitnie żółta nawłoć.
Za kilka dni ruszam na Suwalszczyznę.
Robię listę najpotrzebniejszych rzeczy.
Koty jeszcze spokojnie śpią nie myśląc o wyjeździe swojej pani.
Niepokój zacznie się dopiero kiedy wyniosę ze strychu torbę podróżną.
W tym roku pozostają pod dobrą opieką Magdy i Małgosi.
Kochane, już Wam dziękuję!