czwartek, 14 stycznia 2016

Idzie nowe

Z Nowym Rokiem zawsze wiążemy nadzieje, snujemy plany niezwykłe.
Ile z tego będzie radości zależy od nas samych.
Po siedmiu latach chudych, z mieszanką zawirowań wszelkich, dziś staję u progu nowego, całkiem fajnie zapowiadającego się jutra.
Wierzę, że siedem lat tłustych nadchodzi właśnie teraz !!!
Zaczęłam porządki wszędzie gdzie się da. Od strychu, aż po piwnicę.
Do kartonów spakowałam ubrania, które zalegają w garderobie czekając na moją decyzję. Ubrać to czy poczekać? A może innego dnia? Ciągle nie mogłam się zdecydować na takie rozstanie.
Aż tu nagle przyszło NOWE i zamieszało mi w głowie. Pozytywnie :)
Wyrzuciłam wszystkie zasuszone kwiaty, bo one, oprócz zbierania kurzu, nic dobrego nie przynoszą.
Rozwikłałam sprawy dręczące, nie dające po nocach spać, sprzedałam stary samochód, który ostatnio dawał mi nieźle w kość i dziś zamówiłam nowy. Moje pierwsze samodzielnie wybrane, wypatrzone i wyczekiwane autko. 
Zakończyłam niefortunne układy, przyjaźnie, które okazały się być mocno nadwątlone i nieprawdziwe. Wreszcie zaufałam sobie. Wyzwoliłam z męczących więzów.
I tak podniesiona na duchu wierzę, że dobre emocje czekają na mnie i wystrzelą w wielu momentach tego roku.
Trzymajcie kciuki :)))