Miniony tydzień nie należał do udanych.
Dużo pracy, stresu, niepotrzebne dyskusje i emocje z tym związane sprawiły, że poczułam się jak balon z którego uszło powietrze.
Nie lubię takiej szamotaniny emocjonalnej. Kurczę się wtedy w sobie, rozmyślam bez końca, analizuję, martwię się i nie mogę spokojnie zasnąć.
Dziś już mi lepiej, na wszystkie sprawy patrzę we właściwym świetle, nie staram się rozpamiętywać burzliwego tygodnia.
Teraz potrzebny mi dystans, który pozwoli zamienić rozterki na spokojne chwile dla siebie.
Czas relaksu, tego czasu mi trzeba...
świetle zachodzącego słońca |
moja forsycja zakwita :) |
Miłego, spokojnego wieczoru Wam życzę :)