niedziela, 28 czerwca 2015

Wakacje

Dzieci zaczęły już swój długo wyczekiwany odpoczynek.
Kolejne wakacje i przed nami.
Jakie będą w tym roku, czy uda się nacieszyć ciepłą aurą, złapać trochę promyków słońca, odpocząć?
Na razie nad morzem pogoda zmienna i kapryśna.
Oby lipiec przyniósł zmianę na lepsze.
Należy wierzyć, że ciepło nadejdzie.
Amatorów fotografii zapewniam, że nad morzem zawsze znajdą coś, co przykuje uwagę i zostawi wspomnienie w postaci ciekawych ujęć.
Czasami watro poobserwować choćby niebo.








wszystkie zdjęcia zrobiłam w Orłowie

sobota, 20 czerwca 2015

Dzieckiem być...

Dzieciństwo, cudowny czas, który z lekka i powoli pokrywa kurz zapomnienia.
Zacierają się twarze, ulatują imiona, nazwiska, gdzieś w kąt pamięci uciekają dawno nie odwiedzane miejsca.
Zamykam oczy i staram się odtworzyć obrazy sprzed lat.
Dźwięki i zapachy i każdy najdrobniejszy szczegół.
Nie chcę niczego zapomnieć, pominąć. Każdy detal jest ważny, a wspomnienia szczególne.
Tylko tam, zapach trawy po lipcowym deszczu był taki wyjątkowy, bzy i jaśminy upajały słodką wonnością, a ptaki ćwierkały tak pięknie, że zawsze budziłam się o świcie.
Droga do szkoły, niespełna kilometr, a wtedy było mi tak daleko.
Pierwszy dzień nauki, wystraszone dzieci, zapach klasy i mojego skórzanego tornistra, kolory kredek i rysunek na piórniku. Ukochany Elementarz Falskiego i Pierwsza czytanka.
Uśmiecham się na myśl o grze w klasy, w chłopa, w noża, widzę skoki przez gumę i biegi dookoła klombu.
Wspominam nasze warkocze zaplatane przez Babcię.
Zimy tak śnieżne i długie, o jakich marzą tylko dzieci.
Miałyśmy z siostrami to szczęście, że często zabierano nas na zaprzężone końmi sanie, okrywano derkami i jechano w śnieżną dal.
Myślę o saneczkowym szaleństwie i jeździe na łyżwach po okolicznych bajorkach.
Przypominam sobie zapach wiosny, topniejący śnieg i błotniste koleiny na wiejskich dróżkach, a także buzie dzieci pełne  pierwszych wiosennych piegów.
Lato, niesamowicie ciepłe i wonne, nasze bose stopy taplające się w kałużach, kolory tęczy i obserwowanie obłoków. 
Wspominam książki czytane nam przez moją najstarszą siostrę.
Znowu widzę kwitnące w parku akacje i róże na trawniku. 
Nasze gry w chowanego i rowerowe wycieczki po najsłodsze na świecie poziomki. Rosły przy rowach wzdłuż kolejki wąskotorowej. Były tam też jeżyny oraz rajska jabłoń.
Pamiętam pana, który pozwalał nam jeździć drezyną. Ale było radości !!!
Pamiętam misternie plecione wianki z koniczyny i mleczu. 
I cudownie ciepłe wieczory, gdy wsłuchując się w szczekanie psów w wiejskich zagrodach, cała nasza ferajna obserwowała rozgwieżdżone niebo.
Niekończąca się zabawa i niekończąca opowieść…




  










Pięknych wspomnień Wam życzę :)