piątek, 14 listopada 2014

Poranne mgły

Fotografowanie we mgle nie jest łatwe, ale trening ponoć czyni mistrza więc nie ustaję w fotograficznych ćwiczeniach i eksperymentowaniu.
W Dzień Niepodległości obudziłam się wcześniej niż zwykle.
Jakiś koszmarny sen mnie dręczył więc szczęśliwie przebudzona postanowiłam uczcić święto marszem z kijkami wzdłuż morza. Zmęczyć się, było moim celem.
Po takim intensywnym treningu czuję się jak nowo narodzona.
Trasa Jelitkowo-Orłowo, 13,5 kilometra plażą.
Po drodze zawsze mijam Oliwę, dzielnicę starą, ale wciąż piękną. 
W otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego jest wiele miejsc do fotografowania.
Drzewa w jesiennej zadumie zwisały gałęzie jak opadłe ramiona.
Tyle piękna wokół nas, że nic tylko się zachwycać.
I kto by pomyślał, że nawet mgła potrafi pokazać urok poranka?





























sobota, 1 listopada 2014

Pamięć

Listopad przyszedł niespodzianie.
Po pięknych, prawie letnich dniach październikowych, obudziłam się nagle w środku jesieni.
Lata mijają szybko i zbyt szybko ucieka nam czas.
Jeszcze niezatarty w pamięci ubiegłoroczny dzień pierwszego listopada, a już kolejne sprzątanie grobów, wybieranie kwiatów, kupowanie zniczy.
Czy pamięć naprawdę bywa ulotna?
W zanadrzu moich myśli przechowuję obrazy z minionych lat. 
Mojej beztroski, mojego całkiem innego świata.
Lepszych, szczęśliwszych chwil, które bezpowrotnie umknęły.
Znowu przychodzi mi się zmierzyć z prawdą, którą dał mi los.
Moje pytania pozostają bez odpowiedzi.
Na próżno szukam Go miejscach, które odkrywaliśmy wspólnie. Jego śmiech i radosny głos uciekają przede mną. Boję się wciąż, że nie dogonię i zapomnę.
Zapomnę błękitne oczy, które patrzyły na mnie z łagodnością i ufnością dziecka.
Zapomnę głos, który sprawiał, że czule poddawałam się chwilom.
Zaczynam znowu tęsknić.
Tęsknić za wspólnie spędzanym czasem, spacerami wzdłuż morza, Jego głośnym śmiechem w kinie, dotykiem ciepłych dłoni, za naszą wspólną codziennością.
Boję się tej tęsknoty, bo nie wiem czy podołam. Ile czasu można wypierać tę nieobecność?
Czy przyszłość da mi ukojenie?