Silny wiatr od morza trzęsie gałązkami drzew i sprawia, że wszędzie pełno tańczących liści.
Pochmurne dni budzą we mnie tęsknotę za ciepłym, letnim wieczorem i radosnym graniem świerszczy.
Znów chciałabym poczuć zapach minionego lata.
Otulona kocem myślę, jak trudno mi będzie przetrwać te listopadowe dni, pełne nostalgii i moich refleksji.
Jakiś smutek zagościł we mnie.
Coś znowu się skończyło.
Ktoś kogoś bardzo zranił nie myśląc o konsekwencjach swojego wyboru, nie patrząc na innych, nie odwracając się za siebie.
Zaburzył i mój spokój, który tak długo i żmudnie odbudowywałam.
Dlaczego czasem myślimy tylko o sobie?
Czy przez egoizm łatwiej zbudować swoje szczęście?
Co jest naszym celem, a co dążeniem do niego?
Los bywa przewrotny.
Ja jednak ciągle wierzę w to, że dobro powraca. Zatacza krąg, by prędzej czy później do nas dotrzeć.
Tyle szczęścia ile damy innym będzie zwrócone.
To nagroda na którą warto czekać…
Dla wszystkich, którym miłość nie jest obca...