wtorek, 26 sierpnia 2014

Raj jeszcze nie utracony

Dla wszystkich tych, którzy chcą choć na chwilę oderwać się od miejskiej rzeczywistości, odpocząć na łonie nieskażonej niczym natury, polecam miejsce mojej wakacyjnej wędrówki.
Buda Ruska, mała wioseczka położona w powiecie sejneńskim na Suwalszczyźnie, zachwyca każdego o wszystkich porach roku.
Płynie tu spokojnym nurtem rzeka Czarna Hańcza, która dla miłośników spływów kajakowych jest niewątpliwie jedną z najwspanialszych atrakcji.
Bajkowe obrazy stają przed oczami za każdym zakrętem meandrującej rzeki.
Podziwiać tu można liczne żeremia bobrów, które niestrudzenie pracują przy swoich konstrukcjach.
Pośród pagórków i łąk wyznaczone zostały trasy rowerowe, ktore prowadzą przez piękne zakątki Wigierskiego Parku Krajobrazowego.
Dla miłośników fotografii to miejsce wręcz wymarzone.
W Budzie Ruskiej mieszka Piotr Malczewski człowiek ,,uwolniony od zegarków“ jak sam mawia o sobie.
Pasjonat o podróżniczej duszy, fotograf mający w swoim dorobku wiele nagród i wystaw.
Uroczy człowiek i wspaniały mówca.
Miłośnik dalekich podróży na Wschód, często powracający nad ukochany Bajkał i Syberię.
W swojej ,,chlewogalerii“ położonej obok domu w którym mieszka, prowadzi cykliczne opowieści , gdzie piękna muzyka stanowi tło do każdej prezentacji cudownych fotografii.
Dla chętnych, a tych nigdy nie brakuje, Piotr przygotowuje kąpiel w czarnej bani czyli ruskiej łaźni, gdzie zapach dymu miesza się z wędzonką, a późniejsza kąpiel w rzece daje ochłodę.
Atrakcja niezapomniana.
Na warsztatach fotograficznych Piotr uczy zupełnie innego spojrzenia na przyrodę. Fotografowanie o świcie wstającego słońca wśród porannych mgieł na łące pełnej zahibernowanych kroplami rosy ważek, pozostanie niewątpliwie jednym z moich niezapomnianych wakacyjnych wspomnień.
Kiedyś, powrócę tu...























piątek, 15 sierpnia 2014

Kiedy lato się kończy

Wakacje u schyłku lata mają swój niewątpliwy urok.
Powoli milknie gwar nawet najbardziej obleganych turystycznie miejsc.
Na polach już po żniwach.
Zniknęły łany dojrzałych zbóż.
W świetle zachodzącego słońca wielkie bele słomy czekają na pstryknięcie migawki.
Jarzębina przybrała już właściwy kolor.
Na łąkach, przy drogach i w ogrodach kwitnie żółta nawłoć.
Za kilka dni ruszam na Suwalszczyznę.
Robię listę najpotrzebniejszych rzeczy.
Koty jeszcze spokojnie śpią nie myśląc o wyjeździe swojej pani.
Niepokój  zacznie się dopiero kiedy wyniosę ze strychu torbę podróżną.
W tym roku pozostają pod dobrą opieką Magdy i Małgosi. 
Kochane, już Wam dziękuję!

















czwartek, 7 sierpnia 2014

Wakacje na Suwalszczyźnie, a Bretania we wspomnieniach

Zaczynam odliczać czas do urlopu. Powoli wstępuje we mnie ta wielka radość, która z każdym rokiem, każdym następnym urlopem, wydaje się być intensywniejsza. 
Cieszyć się coraz bardziej… o to właśnie chodzi.
W głowie rodzą się różne plany wykorzystania tego wakacyjnego czasu.
Czy aktywnie, narzucając sobie rygor od poranka aż do zachodu słońca? 
A może nicnierobienie i słodkie lenistwo będzie najodpowiedniejsze?
Od razu przepędzam tę ostatnią myśl. 
Nie nadaję się do nicnierobienia. 
Może pół dnia usiedziałabym spokojnie, ale i w to wątpię.
Moje koleżanki śmieją się ze mnie, że im jestem starsza tym mniej snu potrzebuję, a energia wciąż mnie rozpiera.
Chyba tak mam.
Lubię doznania intensywne.
Smak i aromat potraw nie może być mdły, zapach perfum zawsze z piżmem w tle, nawet uczucia muszą  być nasycone.
Za 10 dni będę podziwiać krajobraz Suwalszczyzny i smakować przepysznych potraw tego regionu.
Będę robić zdjęcia ucząc się na kolejnym plenerze fotograficznym.
A co najważniejsze, będę z moimi Przyjaciółkami-Aparatkami spędzać ten cudowny, letni czas.
Relację zdam Was po powrocie.
A póki co, jeszcze troszkę wspomnień z ubiegłego lata.
Bretania, ukochana kraina moich marzeń i powrotów :-)








W Plougrescant





















tak daleko od Polski, a kwiatki jakże nasze, prawda?


Yaudet, jedyna na świecie Matka Boska śpiąca z Dzieciątkiem w łóżku






















Oceanapolis w Brest






kolejny polski akcent :)







przepyszne naleśniki bretońskie, mniam :)
A ten filmik ma być zachęceniem  dla tych, którzy lubią morskie opowieści