Gosia przyleciała z Holandii, Anię zabierałyśmy po drodze w okolicach Torunia, Justyna dołączyła do nas w Warszawie. Radosne i pełne energii, wyposażone w aparaty fotograficzne, statywy, blendy i mnóstwo różnych sukienek, dotarłyśmy do Kazimierza.
Te kilka dni chciałyśmy przeżyć wspólnie, oddając się naszej fotograficznej pasji.
Zamieszkałyśmy na poddaszu sympatycznego domku na Kwaskowej Górze.
nasz weekendowy domek |
tu jadłyśmy nasze pierwsze śniadanie :-) |
Fotografowanie to trudna sztuka. Potrzeba nie tylko dużo zapału, ale i wiedzy, by pięknie oddać to, co widzi nasze oko.
Moje dziewczyny są naprawdę niesamowite.
Podziwiam je wszystkie za to, że mimo dużej ilości zajęć, potrafią angażować się w fotografię i dzielić się nią. Znajdują czas by się uczyć, poznawać, tworzyć.
Są aktywne i otwarte na nowe wyzwania.
Oto one w moim obiektywie :-)
Ania |
Justyna |
Małgosia |
Kazimierz Dolny to urokliwe miasteczko, pełne wielu atrakcji. Mnóstwo ludzi tu przyjeżdża, aby odpocząć, powłóczyć się po klimatycznym rynku, bulwarze nadwiślańskim, wejść na Górę Trzech Krzyży skąd podziwiać można malowniczy widok na miasto i dolinę Wisły, odbyć wędrówkę do jednego z najpiękniejszych wąwozów, zwanym Korzeniowym Dołem.
W sezonie letnim jet tu tłoczno i gwarno. Po sezonie, kiedy drzewa liściaste przybierają jesienne barwy, a mgły nad rzeką unoszą się gęstymi obłokami, wtedy musi być naprawdę pięknie...
Obiecałyśmy sobie, że wrócimy tu najpóźniej za rok.
godzina 5.30 sobota Kazimierz jeszcze śpi... |
na rynku o poranku |
puste ławeczki czekają na pierwszych przechodniów |
widok z Góry Trzech Krzyży |
różowy domek nieopodal rzeki |
sesja w Wąwozie Korzeniowym |
w wąwozie |
w poszukiwaniu odpowiednich miejsc do fotografowania |
droga do Mięćmierza |
Mała Toskania w Mięćmierzu w orzechowym gaju |